Na początku lat 90-tych stał w centrum Czarnej barak, jakich wówczas w Bieszczadach było wiele: niewysoki, zbudowany w technologii, która wprawiłaby w zadziwienie niejednego architekta – był pozostałością po czasach prosperity przedsiębiorstwa „Igloopol”. Żaden „biznes” długo nie zagrzał miejsca w czarnieńskim baraku: nie utrzymał się sklep spożywczy i przemysłowy, nie przetrwał zakład szewski, ani tzw. szmateks, ani nawet sklep monopolowy. Sytuacja zmieniła się, gdy w 1994 r. powstał pomysł, by w budynku stworzyć galerię sztuki. Pierwszą prywatną galerię w Bieszczadach
Naszą galerię.